O 02:40 jesteśmy na miejscu, świeci piękny księżyc sprawiając, że jest prawie tak jasno jak w dzień. Niestety nadciąga mgła która na szczęście nie przeszkadza nam w dotarciu na miejsce. Kolega zasiada na swojej "z góry upatrzonej pozycji", ja natomiast ładuje się do "tratwy" i wypływam w oczekiwaniu na nieznane.
Czekając pod trzcinami nagle w oddali dostrzegam 3 dziwne sylwetki, to Żurawie. Niestety widzę je tylko przez krótki moment po którym pochłania ich gęsta mgła.
Mija może 10 minut gdy przed moją czatownią przepływa rodzina Gęsi, to Gęgawy. Pierwsze moje tak bliskie spotkanie z tym gatunkiem. Ekscytacja trwa tym bardziej, że gęsi kierują się w stronę wysepki gdzie "czatuje" Mariusz.
Spokojnie obserwuję rozwijającą się sytuacje gdyż wiem, że za wcześnie na zdjęcia. Gęsi wychodzą na brzegi i w spokoju żerują.
Delikatnie podpływam i w fatalnych warunkach zaczynam robić zdjęcia. Fascynujący gatunek tak blisko sprawia, że strzelam jak szalony tym bardziej że cały czas zmniejszają dystans, kierując się w naszym kierunku. W wyjątkowej sytuacji jest Mariusz ponieważ drepczą prosto na niego. Mgła raz się rozrzedza a raz gęstnieje uniemożliwiając wykonywanie zdjęć.
Po przeciągnięciu się w czatowni i ponownym spojrzeniu w wizjer gęsi brak. Podłamany czekam na opadnięcie mgły i pojawienie się długo oczekiwanego słońca.
Niestety ptaki nie dopisują, kaczki zbyt płochliwe a innych gatunków jak na lekarstwo. Przez chwilę podlatują Pliszki siwe pozwalając zrobić sobie kilka zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz